czwartek, 8 września 2011

MY DELIRIUM



Miałem chwilową przerwę w dodawaniu postów, ale myślę, że nowe zdjęcia się spodobają.

Modelka: Patrycja Franczak.
Wizaż: Joanna Głowacka

Sesja dla SPOT MANAGAMENT








niedziela, 21 sierpnia 2011

M A D O X


Po jakimś czasie postanowiłem dodać kilka moich zdjęć z sesji poprzedzającej teledysk Madoxa "On and on' Jest tu też kilka niepublikowanych jeszcze fotografii.

Link do teledysku:

W Europie  bardzo popularnym zjawiskiem ostatnio jest  eksponowanie kobiecości u mężczyzn. Spowodowane komercją, modą, ale też przekonaniami. Mężczyźni w kobiecych ubraniach, makijażu. Czasami tylko na zdjęciu lub  w telewizji, coraz częściej na ulicach... 
Ciekawi mnie dlaczego nie wspomina się tu o męskich stylizacjach u kobiet? Mniej interesujące i kontrowersyjne? Czy mniej estetyczne?
Bo przecież o estetykę się chyba w życiu rozchodzi. 

Dobrym krokiem do przodu jest uniwersalizm strojów.
Kobieta, mężczyzna, praktyka, estetyka uni, sex, unisex. Co sądzicie?


Model: Madox
Wizaż: Małgosia Korczyńska
Własność zdjęć: Emi Music Poland
Peleryna/cape oraz artykuł: Małgorzata Salamon.

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114377,10096963,Modni_panowie_w_sukienkach.html



















czwartek, 11 sierpnia 2011

G O L D




Nowa odsłona słońca, które we Wrocławiu wyszło na moment. Jesień, jesień się zbliża, jest sierpień a Polacy nie zaznali zbytnio upałów. Mam nadzieję, że patrząc na te zdjęcia będzie można się 'poopalać'  Znowu środek miasta. Dziękuję całej ekipie za świetną atmosferę!



                                                                               ***


And again a part of the sun, which came out in Wroclaw for a moment. Autumn, autumn is approaching, it is August and the Poles are not used too much heat. I hope that while watching these pics you will be able to 'sunbathe' again in the city center.


Models: Anna Ogonowska, Malwina Huk.
Make up artist: Anna Pryor, Oliver Waimea.
Styling: Michal Mralkovsky.


Dress: Zara
Blouse: Zara
Shoes: H&M
Skirt: Vintage













sobota, 6 sierpnia 2011

Empire of the Sun

Blind....



Nie mogę spać, jest później niż myślałem. Niedziela jako pierwszy dzień tygodnia i czegoś nowego. Mi zawsze kojarzyła się ze słońcem, oślepiającym słońcem. najlepsze niedziele to te wiosenne. Teraz jakoś więcej jest tych niedziel zimowych, jeszcze sobotnich, kojarzących się z bólem głowy, cekinami, wysokimi butami, srebrem, puszką piwa, szampanem, kontrasty są duże, wielkie! Nie chcę tu omawiać 'dobrze przebytej' niedzieli, lub 'źle przebytej' niedzieli, bo to nie ma sensu,  jedna z nich jest z domowym obiadem, druga z marihuaną. Ja jednak chciałem się cofnąć na chwilę kilka miesięcy wstecz, kiedy słońce w Polsce topiło asfalty. W środku Wrocławia znalazłem pustynię, dosłowną pustynię, z czterech stron ogrodzoną wysokim murem. Pomiędzy przyszłym Hiltonem, a placem Wróblewskiego. Brzmi niedorzecznie. Cofając się jeszcze dalej, cekinowa bluzka jest z początku lat 70, zapewne nawciągała się trochę dymu i napiła alkoholu.






Aha, jeszcze jedna informacja odnośnie niedzieli, dostałem dwa breloki organizacji, która propaguje 'Nie wstydzenie się Pana Jezusa' Umieszczę sesję z nimi przy najbliższej okazji. A teraz czas na łapacza słońca...


***







I can not sleep, is later than I thought .. Sunday was the first day of the week and something new. I always associated it with the sun, blinding sun. The best sundays are in spring. It is somehow now more of those winter Sundays, even Saturdays, typically associated with headache, sequins, high boots, with silver, a can of beer, champagne, the contrasts are big, big! I do not want to discuss' good Sunday, or bad Sunday, because it does not make sense, one of them is with a home dinner, the other with marijuana. But I wanted to go back for a moment a few months back, when the sun in Poland melting asphalts. In the center of Wroclaw, I found the desert, a literal desert, fenced on four sides by a high wall. Between the future Hilton, a square Wroblewski. It sounds ridiculous. Going back even further, sequined blouse is from the early 70s, probably drawed a little smoke and drank alcohol.






Oh, one more information about Sunday, I got two pendants from a organization that promotes 'not ashamed of Jesus' will put a session with them at the earliest opportunity. And now the sun catcher ...




Model: Hubert Foltyński
Visage: Justyna Gurba
Styling: Michal Mralkovsky














środa, 27 lipca 2011

LIKE A BIRD WITHOUT A SONG





Krótka  fotograficzna historia o tej, która spadła z nieba w nieodpowiedni dzień, pożyła i zgasła. Udało się wykorzystać resztki pogody we Wrocławiu. Chmury wycisnęły wodę do granic możliwości, ale nie zmyły tego co trzeba. Jedni spadli, drudzy zgaśli, inni się dogaszą, wszyscy czekają na rozgrzeszenie.





Modelka: Lara Tornado
Wizaż: Oliver Waimea
Stylizacja: Justyna Gurba i Michal Mralkovsky 
Realizacja: Michal Mralkovsky 



Spodnie: Marks&Spencer
Buty: Deeze
Akcesoria: H&M